czwartek, 11 lipca 2013

Lista kilku dobrych coverów


Witam Was w ten jakże pochmurny lipcowy dzień!

Bez zbędnych wstępów przejdźmy do rzeczy. Podkreślam tylko, że lista jest stworzona przeze mnie i według mnie te, a nie inne covery są najlepsze. Jeśli macie swoje typy, chętnie je poznam, piszcie w komentarzach.

A dla poprawienia Waszych nastrojów zacznę od...


  • Maciej Stuhr "Cichosza", w oryginale Grzegorz Turnau
Bo uwielbiam Stuhra i uwielbiam Turnaua. Zawsze fascynowała mnie ta krakowska "elita artystyczna" (stąd też ten zachwyt Grechutą, o którym przeczytacie później). Uważam, że to właśnie tego typu muzyka jest naszą najlepszą. Bo dopiero przy takim akompaniamencie język polski brzmi najbardziej pięknie. A cover chyba najbardziej udany z całej tej list.

"Proszę Państwa, jest takie miasto... Pcim..." Zawsze bawi tak samo.


  • Myslovitz "Peggy Brown", w oryginale 2+1
A w jeszcze większym oryginale, utwór wywodzi się ze starej irlandzkiej pieśni. Tekst przełożył Ernest Bryll, zespół nagrał całą płytę inspirowaną tradycyjną muzyką irlandzką w 1979 roku, a w roku 1996 chłopcy z Mysłowic mistrzowsko ten utwór coverują na swojej drugiej płycie - "Sun Machine" - czyniąc z niego bodajże swój największy przebój. Wersja studyjna ukazała się na blogu już 2 razy, więc tym razem koncertówka, moja ulubiona z tych, które znalazłam na YT.

Dane mi było słyszeć "Peggy" na żywo i, uwierzcie mi, nic, nigdy nie wywołało u mnie takiej histerii. To było dla mnie spełnione marzenie.



  • Cobra Verde "Play With Fire", w oryginale The Rolling Stones
Tą wersję utworu usłyszałam w serialu "True Blood". I zaczarowała mnie absolutnie. Jak dla mnie nawet lepsza od oryginału. Ale to chyba po prostu dlatego, że ja lubię takie "magiczne" i trochę psychodeliczne klimaty bardziej niż klasycznego rocka.


  • Anberlin "Enjoy The Silence", w oryginale Depeche Mode
A to z innego serialu o wampirach - "Pamiętników Wampirów". Damon tańczący z odsłoniętą klatą. Zespół Anberlin nie mógł wymarzyć sobie lepszej reklamy. Cover nie jest lepszy od oryginału, bo nic od niego nigdy lepsze nie będzie, ale jest inny, ostrzejszy, ma się przy nim ochotę pójść w ślady przystojnego wampira i zatańczyć.


  • Hey i Agnieszka Chylińska "Angelene", w oryginale PJ Harvey
Nie ma co dużo pisać. Nie mogło wyjść źle. Pochodzi z koncertu MTV Unplugged.


  • The White Stripes "Jolene", w oryginale Dolly Parton
Jest wiele coverów tego utworu, ale ten Jacka White'a zdecydowanie najlepszy. Wersja koncertowa. .


  • Katarzyna Nosowska "Kto Tam U Ciebie Jest", w oryginale Ewa Błaszczyk
Perełka z płyty Nosowska/Osiecka. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz ten utwór usłyszałam, to potem słuchałam go w kółko przez pół nocy. Nic we mnie nie wywołało wcześniej takiego niepokoju.


  • Strachy Na Lachy "Czarny chleb i czarna kawa", w oryginale...
... jak podaje Wikipedia, autorem piosenki jest prawdopodobnie student Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie Jerzy Filas (później Jerzy Warzyński). Utwór powstał w 1974 roku w więzieniu, w którym to przebywał Warzyński skazany za publiczne śpiewanie piosenek politycznych.


  • Marcin Rozynek "Mru Mru", w oryginale Hey
I bogini Nosowska. Wiadomo, jej nikt nie przebije. Ale Marcin stworzył swoją wersję utworu. Polecam całą płytę "Second Hand", która zawiera same covery.



  • Marek Grechuta i Myslovitz "Kraków", w oryginale... Myslovitz
Nie wiem, czy można to nazwać coverem. Wszystko jedno. Bo oto jest spełnienie moich wszelkich muzycznych zachcianek.

Tak więc, pamięci Marka Grechuty.