niedziela, 9 listopada 2014

Filmowo - muzykowo. Daft Punk "TRON Dziedzictwo"


Kino jest genialne. Łączy w sobie najpiękniejsze rzeczy, jakie ludzkość przez wieki wymyśliła: obraz, opowieść i muzykę. Żeby film był udany, w moich standardach przynajmniej, każdy z tych elementów musi ze sobą odpowiednio współgrać. Przykłady mogę mnożyć. Dzisiaj jednak chcę napisać o świetnej robocie, jaką wykonał zespół Daft Punk (który nawet wystąpił w filmie), komponując soundtrack do Disneyowskiej produkcji, "TRON Dziedzictwo".
Muzyka filmowa jest warta uwagi, jeśli poza filmem może z powodzeniem funkcjonować, jako osobne zjawisko. W skali 1-10, opowieść oceniam na 7, obraz na 9, bo efekty specjalne naprawdę im wyszły, a muzykę na... 11. Wbiła mnie w fotel, tak samo za pierwszym razem, jak i za każdym następnym, gdy ten film oglądałam.



Każdy utwór idealnie dopasowany do sceny, po mistrzowsku oddający nastrój, napięcie, sytuację, w jakiej znajdują się bohaterzy. Wachlarz tonów w jaki uderza Daft Punk przy okazji tej produkcji, jest ogromny. Od podniosłych, "wielkich" utworów do kawałków niemal klubowych. No i tak już zupełnie poza kinowym czy telewizyjnym ekranem - to jest kawał dobrej muzyki.




Recenzja całego soundtracku byłaby bez sensu. Jeśli nie oglądaliście filmu "TRON Dziedzictwo", powinniście to zrobić jak najszybciej, chociażby tylko po to, żeby przekonać się samemu, jak dobrze  ta muzyka gra z obrazem. A potem, być może tak samo jak ja, będziecie z przyjemnością wracać do samego soundtracku, który brzmi tak samo dobrze za każdym razem, od pierwszego, do ostatniego numeru.

Poniżej kilka najbardziej wybijających się utworów, które należą do moich ulubionych filmowych kawałków wszech czasów. A jak już będę milionerem, to postawię Daft Punk pomnik, za to, co zrobili.