piątek, 24 października 2014

Filmowo - muzykowo. Michał Lorenc, Różyczka.

Dzisiaj, w zasadzie od pierwszej chwili po przebudzeniu, zaczął mi grać w głowie jeden z najpiękniejszych motywów polskiej muzyki filmowej. Chociaż sam film nie był wybitny i opierał się głównie na pięknym(rozebranym) ciele Boczarskiej, to właśnie  dla tych dźwięków mogłabym go oglądać w kółko.

Autorem cudnej ścieżki dźwiękowej, która jest najmocniejszą częścią tej produkcji, jest Michał Lorenc. Miałam okazję go spotkać i wysłuchać od niego samego niesamowitych opowieści, w dużej mierze dotyczących jego prywatnego życia. Ale nawet gdybym nie kojarzyła jego muzyki z jego historią, wciąż byłaby ona jak najbardziej poruszająca.

Najpiękniejszym utworem jest "Wyjazd z Polski". Smutny, bardzo smutny. I tak, jak np. Anna Maria Jopek brzmi najlepiej po polsku, bo tylko polski język jest w stanie zagrać z jej głosem w ten wyjątkowy sposób, tak samo tylko polski kompozytor mógł nagrać dokładnie coś takiego i tylko polskie uszy usłyszą w tym dokładnie to, co trzeba.